Wzgórza Czekoladowe to prawdopodobnie najsłynniejsza atrakcja turystyczna Boholu i jeden z punktów na ziemi, które bardzo chcieliśmy zobaczyć na właśne oczy.
To co jest najbardziej fascynujące to fakt, że z daleka wyglądają faktycznie jak gigantyczne wzgórza czekolady. Oczywiście w miarę zbliżania sie do nich widzimy jednak, że to tylko odcień trawy jakie są z zewnątrz porośnięte jest w kolorze czekoladowym.
Większość ludzi, którzy po raz pierwszy widzą zdjęcia tego krajobrazu, nie może uwierzyć, że te wzgórza nie są sztuczne. Czekoladowe wzgórza składają się z nie mniej niż 1268 wzgórz (niektórzy twierdzą, że jest to dokładna liczba). Mają bardzo jednolity kształt i przeważnie od 30 do 50 metrów wysokości. Są pokryte trawą, która pod koniec pory suchej zmienia kolor na czekoladowy brąz. Od tego koloru wzgórza wywodzą swoją nazwę. W innych przypadkach wzgórza są zielone, a powiązanie może być nieco trudne.
Na miejscu można nawet skosztować gorącej czekolady z tych ekskluzywnych czekoladowych wzgórz, kubek to bagatela około 60 złotych.
Legenda głosi, że wzgórza powstały, gdy dwóch gigantów rzuciło się w siebie kamieniami i piaskiem w trwającej kilka dni walce. Kiedy w końcu byli wyczerpani, zaprzyjaźnili się i opuścili wyspę, ale pozostawili po sobie bałagan, który popełniali. Bardziej romantyczna jest opowieść o Arogo, młodym i bardzo silnym olbrzymie, który zakochał się w zwykłej śmiertelnej dziewczynie o imieniu Aloya. Po śmierci gigant Arogo gorzko płakał. Jego łzy zamieniły się następnie w wzgórza, jako trwały dowód jego smutku.
Jednak do dziś nawet geolodzy nie osiągnęli konsensusu co do sposobu ich powstania.
Najbardziej trafną teaorią jest, że wzgórza zbudowane z wapienia, powstały na skutek wietrzenia skał przez okres wielu milionów lat. Wszystkie mają formy stożków bądź półkulistych pagórków, stojących w grupach. Porośnięte są szorstką trawą, gdzieniegdzie przedzielane małymi krzewami lub drzewkami. Takie samo wytłumaczenie znajdziemy na tabliczkach w rezerwacie Chocolat Hills jeśli tam już dotrzecie.
Jak się tam dostać
Wielu przewodników turystycznych i organizatorów wycieczek chętnie zabierze Cię na czekoladowe wzgórza, albo jako osobną wycieczkę, albo jako część jednodniowej wycieczki. Jeśli jednak chcesz przyjechać tu sam, z Tagbilaran, musisz udać się do zintegrowanego terminalu autobusowego w Dao i złapać autobus jadący do Carmen. Jeśli wyglądasz jak obcy, trudno ci będzie go nie znaleźć. Przy wejściu do terminalu autobusowego ludzie wskażą ci właściwy autobus, tak jak nam się to przytrafiło. Upewnij się, że to pierwszy z nich, i poproś kierowcę, aby wysadził Cię w kompleksie Chocolate Hills, około 4 km przed miastem Carmen. Stamtąd jest 10 minut spacerem wzdłuż drogi prowadzącej do kompleksu.
Mozna też wybrać opcję ciut trudniejszą i czasochłonną ale za to zdecydowanie tańszą, jak wynajem skutera na cały dzień (koszt około 20 zł) i dotrzeć tam samemu, czas około 2 hodzin w 1 stronę.
Jesli jednak nie czujesz się pewnie za kierownica skutera alternatywnie możesz skorzystać z taksówki motocyklowej, która oznacza, ze ktoś po prostu Cie tam dowiezie.
Gdy już jesteś na miejscu musisz jedynie kupić bilet wstepu – około 10 zł i wyjśc po kilku schodach by ujrzeć cały kompleks czekoladowych wzgórz. Widoj jest naprawdę nieziemski!
Gdzie się zatrzymać
Jeśli chcesz zostać w Chocolate Hills, masz bardzo mały wybór. Jedynym obiektem jest rządowy ośrodek Chocolate Hills. Obecnie ten hotel jest remontowany i rozbudowywany, ale ponieważ skończyły się fundusze, prace nad tym zostały zawieszone, a ty będziesz musiał poradzić sobie z bałaganem w połowie ukończonego ośrodka. Jednak personel jest przyjazny i jeśli zatrzymasz się tu na noc, warto zobaczyć słońce wschodzące nad tym dziwnym krajobrazem. Miejsce ma również funkcjonalny i utrzymany basen, który znajduje się za niedokończonym budynkiem, nieco z góry.
Oczywiście wokół całego rezerwatu jest mnóstwo miejsc, mniejszych miasteczek w których możemy się zatrzymać. Są one i tańsze i wygodniejsze od powyżej opisywanego obiektu.